skorzonera po polsku
Skorzonery, jak w sumie wszystkich darów jesieni, wyczekuję z niecierpliwością. Nie wiem jak u Was, ale w Krakowie jest o nią bardzo trudno. Niby oferuje ją kilka stoisk na naszym Kleparzu, ale dobrze, jeśli faktycznie i namacalnie się pojawi. Wtedy rzucam się na nią niczym dziki zwierz i kupuję co najmniej trzy pęczki. A potem oddaję się wątpliwej przyjemności obierania wężymordu, by w następnej kolejności uwarzyć z niego zupę, dodać do pieczonego łososia, lub po prostu ugotować w słodko-słonej wodzie i podać z przyrumienioną bułką tartą.
To, co tu dziś prezentuję, to nawet nie przepis – to najprostszy sposób na skorzonerę, który zresztą już się tu kiedyś pojawił. Tym razem to pyszne, jesienne warzywo przygotowałam dla Magazynu Spring Plate, który gorąco polecam!
Skorzonera po polsku
pęczek skorzonery
4 łyżki masła
3 łyżki bułki tartej
pół pęczka posiekanej natki pietruszki
Skorzonerę szorujemy i cienko obieramy (wydziela ona lepki sok, który po pewnym czasie barwi ręce na czerwono, więc należy je szybko umyć po zakończeniu pracy, by zapobiec efektowi dłoni Wokulskiego;)). Obraną skorzonerę wrzucamy do wody zakwaszonej octem, by nie zmieniła koloru. Gotujemy ją natomiast w osolonym i posłodzonym wrzątku przez około 15 minut, aż będzie miękka.
Podajemy odcedzoną, polaną zrumienioną na maśle bułką tatrą i posypaną natką pietruszki.
pierwszy raz widze cos takiego! jak to smakuje? cos pomiedzy korzeniem pietruszki a bialymi szparagami? bo tak wyglada 🙂
22/10/2013 o 10:21 pm
Zgadza się, coś w ten deseń 🙂
23/10/2013 o 12:52 am
Mnie też ta skorzonera zaintrygowała. Aż muszę się na bazarku rozejrzeć, czy się u mnie w ogóle pojawia. 🙂
23/10/2013 o 9:19 pm
Warto, bo dobra 🙂
25/10/2013 o 8:00 pm
A ja niedługo zbieram pierwszy raz z ogródka i będę próbować coś z nią przygotywać 🙂 Sesja do magazynu jak zawsze MEGA 🙂 Pozdrawiam 🙂
24/10/2013 o 11:05 am
Okropecznie mi miło 🙂 Mam nadzieję, że skorzonera się uda 🙂
25/10/2013 o 8:01 pm
zdenerwowałaś mnie tą skorzonerą 😛 Bardzo zdenerwowałaś, od lat jej szukam!
26/10/2013 o 11:37 am
No co ja mogę? 😉 Zapraszam na krakowski Kleparz 😉
28/10/2013 o 10:31 am
W Almie dostępna w paczkach po 500 g.
03/02/2014 o 1:07 pm
🙂
30/03/2014 o 11:50 pm
Piękna sesja:) Jak zwykle zresztą. Teraz dopiero zauważyłam Twój wpis o skorzenerze, pewnie bym się inspirowała kulinarnie i fotograficznie, ale mąż już zrobił już zupę, więc po ptakach. Ale zupa wyszła też dobra i w sumie składnikowo podobna 🙂 Pozdrawiam,
11/01/2014 o 11:13 pm
Dziękuję! A zupa ze skorzonery, to u mnie również stały punkt programu w sezonie na skorzonerę 🙂
14/01/2014 o 3:32 pm