kwietniowa stróżańska majówka
W tym roku naszą tradycyjną stróżańską majówkę odbyliśmy w kwietniu. Cóż, i tak bywa. W „kuluarach” mówi się, że jestem przewrotna i coś w tym faktycznie jest, gdyż byłam chyba jedyną w pełni zadowoloną z pogody biesiadniczką. W ciepłej kurtce i szaliku cieszyłam się wiatrem, który burzył moje misternie układne ufryzowanie;)
W tym roku nie było biało od kwiatów wiśni ani żółto od mleczy. Za to było buro, dziko i surowo. Było mgliście i wietrznie. Dla mnie bomba:) W takim chłodzie kiełbaski smakowały wyjątkowo dobrze a i moja ciepła strawa wprost z ognia przygotowana z cukinii, cebuli, papryki, pomidorów, czosnku i pieczarek znalazła zwolenników.
Głównym punketem programu były co prawda porządki i przemeblowania związane z rozbudową domu, a nie leniuchowanie, jednak późniejsze piwo i pizza w Wiśniowej niewątpliwie wynagrodziła wszelkie trudy i znoje.
takie majówki są najlepsze…lubię te klimaty..:))
30/04/2013 o 10:54 pm
Zdjęcia zapierają dech w piersiach 🙂
30/04/2013 o 10:54 pm
Piękne zdjęcia
03/05/2013 o 5:42 pm
Stunning pictures! Nothing better than enjoying Spring Blossoms…food on the grill looks delicious!
08/05/2013 o 3:39 am