pizza i brokuły, ale nie razem ;)
Kolejna dawka smakołyków:) Publikuję na prośbę moich wiernych czytelników;)
W pierwszej kolejności wystąpi zupa-krem (znowuuu;). Mam jakąś manię;)) z brokułów (Brassica cretica subsp. botrytis (L.) O. Schwartz). Znów bardzo delikatna i bardzo pyszna. Przyrychtowałam ją z okazji zeszłotygodniowych odwiedzin Dumnych i Bladych. Jedna Dumna i Blada nie toleruje selera, kiwi, ryb (i wielu innych – za to czekoladę toleruje w dużych ilościach;)), a drugą kole w ząbki mięsko, cebula, jajko, majonez i masło. W desperacji wykoncypowałam więc, że może chociaż krem brokułowy nikomu nie wyjdzie na niekorzyść. I szczęśliwie, nie pomyliłam się:)
Przepis, jak wszystkie moje „wyroby”, jest prosty jak drut:)
Składniki:
brokuł por ziemniak dużo czosnku, standardowo 250 ml mleka lub serek topiony, bulion z kostki, przyprawy, groszek ptysiowy lub grzanki
Umyte i pokrojone warzywa ugotowałam do miękkości w niewielkiej ilości bulionu. Dodałam mleko i przyprawy oraz czosnek. Zblendowałam (yeah!) i wydałam 4 porcje z grzankami. Tym razem bez garnirunku, bo głodomory tłukły łyżkami w stół na znak zniecierpliwienia:)
Druga propozycja to pizza, a raczej na nią ciasto, bo dodatki jakie kto lubi. U mnie nieodzowne jest coś mięsnego lub wędlinowego. A najchętniej jedno z drugim:D
Przepis na to boskie ciasto był dotąd pilnie strzeżony, ale postanowiłam przerwać zmowę milczenia;) Pochodzi on od Siorek (czyli sióstr bliźniaczek mojego Taty), a idzie tak:
Składniki:
30 dkg mąki (ja daję zwykle tortową)
1 łyżeczka cukru
2 dkg drożdży (liofilizowanych)
1 łyżeczka soli
2 łyżki oliwy
woda (gazowana)
Drożdże trzeba wymieszać z cukrem i odrobiną wody, a następnie połączyć z resztą składników. Wodę należy tak dozować, żeby masa nie była ani zbyt rzadka ani zbyt gęsta. Nie należy ciasta wyrabiać zbyt długo. Można je od razu piec (bez czekania aż „wyrośnie”) z ulubionymi składnikami w temperaturze 180 st. C około 15-20 minut. A oto i moje dzieło, krzywo pokrojone, ale walory smakowe jak najbardziej:)
głooodna :O wyśmienicie to wygląda… mmmmmmmmm
03/03/2010 o 9:31 am
Cieszę się, że Ci się spodobały moje potrawinki z wyglądu 🙂 Pozdrawiam:)
03/03/2010 o 2:32 pm
potwierdzam, że to same dobrości 🙂
03/03/2010 o 2:28 pm
Brokuł, por, ziemniak, duuuuużo czosnku…:) po prostu pycha…prawie jak czekolada…:)
03/03/2010 o 3:54 pm
Się wie 🙂
03/03/2010 o 3:56 pm
At last!!! My Precioussssssss!! 😀
04/03/2010 o 7:32 am
Buahaha;) No było, że ze specjalną dedykacją;)
Czekam teraz na dynię, żeby zrobić znowu krem dyniowy, a czas oczekiwania umilę sobie kremem porowym i kalafiorowym, na które mam już od jakiegoś czasu dziką chrapkę:)
04/03/2010 o 3:47 pm
Pingback: pieróg szwedzki «